Mówiłem, ostrzegałem, nikt nie wierzył. Czekam na przeprosiny od tych co zarzucali mi "sianie nienawiści" (za pisanie prawdy).
Wczoraj po raz pierwszy podano oficjalną całościową kwotę polskiej pomocy dla Ukrainy.
Prawie 5% PKB, czyli 160 miliardów złotych.
11 tysięcy złotych na głowę każdego Polaka.
Pomoc militarna to zaledwie 10% całości. Reszta to utrzymywanie społeczeństwa ukraińskiego, w Polsce i na Ukrainie. Tak, na Ukrainie, kilka dni temu jeden z posłów poinformował opinię publiczną, że NIE PRAWDĄ jest, iż ukraińskie dzieci muszą chodzić do polskiej szkoły i mieszkać w Polsce po to by pobierać 500+. Jesteśmy tak bogatym państwem, że możemy wypłacać 500+ również dzieciom na Ukrainie. Tak więc utrzymujemy proszę państwa dwa narody jednocześnie, tak jakby się ktoś zastanawiał dlaczego mamy najdroższą energię w Europie, a ceny w sklepach jak na zachodzie.
Turystyka szpitalna nadal ma się w najlepsze. Ukraińcy przyjeżdzają do Polski na zabiegi i wracają do siebie. System jest dziurawy i nikt już nad tym nie ma kontroli.
Wydaliśmy 160 miliardów, Ukraina wojnę przegrała, a my zostaliśmy z dziurą budżetową, która zapewne doprowadzi Polskę do bankructwa.
Powiedzą wam, że to "wina Putina" i tyle, łykniecie potulnie jak młode pelikany.
.
